Siedzimy w porcie La Rochelle ze szklaneczką białego wina. Dojechaliśmy tu rowerową trasą La Velo Francette i zastanawiamy się co dalej? Francja się nam skończyła. Przed nami błękit oceanu. Możemy teraz pojechać wzdłuż wybrzeża atlantyckiego albo na południe albo na północ. To chyba najbardziej lubię w naszych wyprawach rowerowych. Rower daje nam taką wolność!
Wybieramy północ, czyli przejazd trasą La Vélodyssée do Nantes i powrót wzdłuż dobrze nam już znanej La Loire a Vélo do punktu startowego w Tour. To jest nasza najdłuższa z wypraw. Robimy podczas 3 tygodni ponad 1300 kilometrów. Trochę wynika to z faktu, że tu jest tak daleko. Skoro już poświeciliśmy tyle czasu na dojazd, to chcemy ten pobyt wykorzystać na maksa.
Mijamy ufortyfikowany kościół w Esnandes, którego ściany niegdyś zdobiły obronne blanki. Od tysiąca lat w tym strategicznym miejscu bronił dostępu do wybrzeża przed (w zależności od sytuacji) korsarzami, Anglikami czy protestantami. Zbliżamy się do Sables d’Olonne dużego portowego miasta znanego z regat żeglarskich dookoła ziemi, bez zawijania do portu i pomocy z zewnątrz. Chwila spędzona na szerokiej złocistej plaży uświadamia nam dlaczego ta cześć wybrzeża nosi nazwę La côte du Lumière czyli Wybrzeże Świetliste. Jest naprawdę świetliście! Wszystkie wybrzeża Francji noszą swoje piękne, a niekiedy bardzo romantyczne nazwy, na przykład wybrzeże Opalowe, Ametystowe a nawet Wybrzeże Miłości. Sables d’Olonne jak każde inne duże turystyczne miasto na wybrzeżu obfituje w plażowiczów i ich pociechy, dmuchane zamki, szkółki żeglarskie, gokarty, akwaria, animacje na plaży, wesołe miasteczka i wiele, wiele innych rozrywek, lawirując pomiędzy którymi staramy się jak najszybciej uciec od gwaru.
Tak więc przed nami słynna La Vélodyssée, francuska część Szlaku Wybrzeża Atlantyku, będąca częścią EuroVelo1. Szlaku liczącego ponad 8000 kilometrów, prowadzącego od Przylądka Północnego w Norwegii do Sagres w Portugalii. La Vélodyssée we Francji liczy 1300 kilometrów, startuje nad kanałem La Manche w Roscoff, przecina Bretanię i biegnie wzdłuż Atlantyku do Wybrzeża Basków. My pojedziemy jej 350 kilometrowym odcinkiem z La Rochelle do Nantes.
Żal nam opuszczać La Rochelle. Miasto, którego historia związana jest z Hugenotami, Templariuszami, Eleonorą Akwitańską i jej mężem królem Anglii Henrykiem Plantagenetem czy kardynałem Richelieu, zasługuje na dłuższe zwiedzanie. Przez stary port, w którym sączymy wino, przewinęło się tysiące żaglowców z europejskimi emigrantami ruszającymi do Nowego Świata, a także 160 tysięcy Afrykanów, dla których la Rochelle było portem przesiadkowym w drodze na amerykańskie plantacje bawełny. Ale wyprawa rowerowa rządzi się swoimi prawami. Trzeba przeć przed siebie, bo za kolejnym zakrętem czeka wciąż coś nowego, jeszcze nieodkrytego.
Robimy więc tylko rundkę po wielkim porcie jachtowym Le Minimes i jedziemy dalej wzdłuż wybrzeża przepięknym odcinkiem nad laguną La Belle-Henriette, graniczącym z oceanem rezerwatem przyrody w którym żyje 250 gatunków ptaków. Na tym odcinku wybraliśmy ścieżkę rowerową chemin litoral des falaises Pertuis Breton, a nie Vélodyssée, która omija wybrzeże. Ścieżka oddzielona jest od oceanu wąskim pasem lądu. Nad brzegiem stoi rząd wchodzących na wysokich palach w ocean pomostów, na końcu których znajdują się carrlette. To słynne rybackie drewniane chatki z zawieszoną na żerdzi kwadratową siecią rybacką obsługiwaną przez wyciągarkę, służącą do połowu małych ryb i skorupiaków. Ich sylwetki, przypominające nieco maszyny kroczące z Gwiezdnych Wojen, albo stojące na chudych nogach czaple wpatrzone w wodę napotykamy w różnych miejscach podczas całej trasy.
Jak pusto! Chwilę siedzimy na kamienistej, niewielkiej plaży z białymi kamyczkami osłoniętej niewysokimi złocistymi klifami Pertuis Breton. Więcej turystów widzimy dopiero w kolejnej miejscowości, gdzie pozwalamy sobie na smażone sardynki w jednej z restauracji ze skorupiakami, ostrygami i małżami. Hodowla skorupiaków, a w szczególności hodowla omułka bouchot, jest tu bardzo popularna.
Później zanurzamy się w częściowo wyschnięte bagna - Marais Poitevin. Krajobraz jest tak inny od znanych nam bałtyckich klimatów. Pedałujemy przez serce rozległych bagien poprzecinanych farmami hodowli skorupiaków, rzekami i kanałami, na dnach których podczas odpływu smętnie osiadają łodzie rybackie. To jest po Camargue drugi co do wielkości teren podmokły we Francji i jest objęty ochroną jako Regionalny Park Przyrody.
![]() |
Marais Poitevin |
Mijamy ufortyfikowany kościół w Esnandes, którego ściany niegdyś zdobiły obronne blanki. Od tysiąca lat w tym strategicznym miejscu bronił dostępu do wybrzeża przed (w zależności od sytuacji) korsarzami, Anglikami czy protestantami. Zbliżamy się do Sables d’Olonne dużego portowego miasta znanego z regat żeglarskich dookoła ziemi, bez zawijania do portu i pomocy z zewnątrz. Chwila spędzona na szerokiej złocistej plaży uświadamia nam dlaczego ta cześć wybrzeża nosi nazwę La côte du Lumière czyli Wybrzeże Świetliste. Jest naprawdę świetliście! Wszystkie wybrzeża Francji noszą swoje piękne, a niekiedy bardzo romantyczne nazwy, na przykład wybrzeże Opalowe, Ametystowe a nawet Wybrzeże Miłości. Sables d’Olonne jak każde inne duże turystyczne miasto na wybrzeżu obfituje w plażowiczów i ich pociechy, dmuchane zamki, szkółki żeglarskie, gokarty, akwaria, animacje na plaży, wesołe miasteczka i wiele, wiele innych rozrywek, lawirując pomiędzy którymi staramy się jak najszybciej uciec od gwaru.
Przed nami wyspa Noirmoutier, którą Vélodyssée omija, odchodząc w głąb lądu szerokim łukiem poprzez bagna. My wolimy zostać na wybrzeżu więc decydujemy się zboczyć z trasy, wjechać na wyspę po samochodowym moście i spędzić na wyspie noc. Objeżdżamy Noirmoutier zachwycając się jej zabudową złożoną z płaskich śnieżnobiałych domów z niebieskimi okiennicami. Dopiero wieczorem w namiocie, który rozbijamy na jakimś mikro placyku (wiadomo wyspa, terenu zawsze brakuje) doczytujemy w przewodniku, że Ile de Noirmoutier to wyspa pływowa, z której wyjazd odbywa się przez przesmyk passage du Gois zalany przez ocean i wyłaniający się na powierzchnię tylko dwa razy w ciągu doby, podczas odpływu wód oceanu.
Przejazd przez ten 4 kilometrowy pasaż jest nieco emocjonujący. Najbardziej nas ciekawi informacja, że odpływ trwa w sumie krótko i że przypływ może stać się bardzo niebezpieczny zwłaszcza dla pieszych we mgle, którzy tracąc poczucie kierunku mogą zostać uwięzieni przez podnoszące się wody oceanu. Na tę okoliczność wzdłuż pasażu stoi kilka wyglądających jak wielkie bocianie gniazda schronisk. Jakby co, to będziemy uratowani. Tylko jak się tam wspiąć z rowerami? Nawierzchnia z betonowych płyt jest nierówna, ale gorszy jest tłum samochodów, który pokonuje pasaż wraz z nami. Wokół pasażu po odsłoniętym dnie oceanu kręcą się całe rodziny, które bez trwogi ruszyły na poszukiwania małży i ostryg.
Od miejscowości Moutiers-en-Retz trasa odchodzi od wybrzeża i w pewnej odległości biegnie wokół zatoki Bourgneuf. Nasz internetowy przewodnik nas informuje, że jesteśmy w krainie ostryg, o czym świadczy wiele małych portów ostryg i terenów do ich czyszczenia. I że koniecznie powinniśmy spróbować pêche à pied czyli łowienia na piechotę. To jest rozrywka, której oddają się tłumnie całe rodziny spędzające wakacje nad oceanem. Trzeba być to tego wyposażonym. Kalosze, grabki, pobierak, nóż, koszyk, suwmiarka i już można zbierać ostrygi, małże, krewetki i inne mięczaki czy skorupiaki, na które w języku polskim chyba nawet nie mamy nazw. Jakby ktoś akurat nie miał suwmiarki to informacja turystyczna w Pornic wypożycza! Okoliczne tablice informują o przepisach obowiązujących zbieraczy i minimalnych wymiarach upolowanych pyszności.
Południowy apéritif pijemy w starym porcie nadmorskiego kurortu turystycznego Pornic. Położone w pobliżu zatoki i ujścia Loary, łatwo dostępne drogą morską miasto przyciągało rządnych jego portu Rzymian, Saracenów, Wikingów, Franków czy Bretończyków. Można powiedzieć, że historia tego miasta to nieustającą defilada wojsk, z których ostatnimi byli hitlerowcy. Z małymi przerwami na rybołóstwo oraz balneologię. W porcie jest uroczo, pełno łodzi żaglowych zabierających turystów na Noiremoutier. Cudownie się tu siedzi sącząc piwo, słuchając francuskich szant i dając odpoczynek zmęczonym łydkom. Ostatni etap oceaniczny to piękna promenada pomiędzy wydmami, sosnami i nadmorskimi willami, z widokiem na położony na drugiej stronie Loary miastem Saint-Nazaire i przerzucony nad jej ujściem ogromny wantowy most. Przejechaliśmy przez ten most podczas naszej wyprawy Dolina Loary . Tym razem nie będziemy go pokonywać, Vélodyssée skręca na wschód i prowadzi nas wzdłuż Loary aż do Nantes, pokrywając się z trasą La Loire a Vélo. Duża cześć tego etapu prowadzi wzdłuż Canal de La Martinière, który został zbudowany pod koniec XIX wieku po to aby zastąpić co raz bardziej zamulone koryto Loary w jej najmniej żeglownej części. Kanał otworzony w 1892 r., był używany przez tylko przez dwadzieścia lat, zanim stał się cmentarzyskiem łodzi i statków. Nie przepadam za trasami wzdłuż kanałów, które przez swoją monotonię, trasę prostą jak od linijki urozmaicaną jedynie od czasu do czasu podjazdami na zabytkowych śluzach powodują znacznie większy niż zwykle ból pośladków. A może powodem nie jest kanał sam w sobie tylko to że na naszym liczniku jest już ponad tysiąc kilometrów i chyba zaczynamy być zmęczeni?
![]() |
Trasa Velodyssée La Rochelle- Nantes |
![]() |
Trasa całej wyprawy |
Rok wyprawy: 2017
Trasa: La Rochelle>Le Sable d’Olonne>Ile do Noirmutiers>Pornic> Paimpoef>Nantes https://mapy.cz/s/camucujabe
Dystans: 350 km, pierwsza część wyprawy po La Francette, kontynuacja wyprawy po La Loire a Vélo
Nawigacja: Naviki, ale tylko czasem była potrzebna, trasy są świetnie oznaczone.
Noclegi: campingi ~10-20 euro za noc. We Francji nocowanie na dziko nie jest zabronione, tylko tolerowane. Więcej we wpisie Nocowanie na dziko we Francji
Posiłki: déjeuner w lokalnych restauracjach, cena za menu du jour składające się z entré i dania głównego lub dania głównego i deseru ~13-20 euro
Porady dotyczące posiłków, campingów i ogólnie wypraw we Francji http://mojevelo.blogspot.com/2020/05/francja-to-nasz-ukochany-rowerowy-kraj.html
Rowery: dwa rowery crossowe Scot z 28 calowymi oponami
Sakwy: Crosso przód, tył i worek.
Rezerwacja pociągów przez aplikację (choć raczej polecamy zakup na dworcu) https://www.omio.com/
Kalkulator tras rowerowych https://www.francevelotourisme.com/itineraire/gps
trasa rowerowa Velofrancette https://www.lavelofrancette.com/itineraire
Trasa rowerowa La Velodyssée https://www.lavelodyssee.com/
Więcej o połowach carrelette http://maison-baiemaraispoitevin.fr/le-carrelet-pedagogique/decouvrir-le-carrelet/
Więcej o połowach na piechotę
Więcej o Parku Regionalnym Marais Poitevin https://www.parc-marais-poitevin.fr/
Więcej o passage du Gois https://www.ile-noirmoutier.com/fr/le-passage-du-gois.html
Godziny niskiego stanu oceanu do przejazdu przez Passage di Gois https://www.ile-noirmoutier.com/fr/marees-et-meteo.html
Komentarze
Prześlij komentarz